Na gruncie obowiązujących przepisów należy zdecydowanie odrzucić pogląd, iż prawo o spółce akcyjnej jest domeną przepisów bezwzględnie obowiązujących, w rezultacie czego zasadą jest brak swobody umów. Wszelka wykładnia przepisów k.s.h. powinna się odbywać przez pryzmat naczelnej zasady swobody umów. Monografia odrzuca model spółki akcyjnej jako imperatywnego wzorca.
Delimitacja zakresu swobody umów może jednakże odbywać się w różnoraki sposób. Po pierwsze, dotyczy to wpływu przyjęcia rozwiązań prawnych ius cogens w zakresie obowiązków członków zarządu i rady nadzorczej na zakres autonomii stron co do kształtowania wzajemnych kompetencji członków zarządu, rady nadzorczej i walnego zgromadzenia. Zasadniczo akcjonariusze powinni sami zadbać o własne interesy w statucie spółki akcyjnej bądź właściwie szacując cenę nabywanych akcji. Prawo nie powinno ich wyręczać, z zastrzeżeniem wyjątków, gdy mechanizmy rynkowe zawodzą, są nieadekwatne, lub wynikających z natury rzeczy (istoty stosunku spółki akcyjnej). Zasada braku osobistej odpowiedzialności akcjonariuszy powinna być postrzegana jako przywilej związany z wyodrębnieniem majątku spółki od majątku akcjonariuszy. Bezwzględny charakter tej zasady związany jest więc z instytucją kapitału zakładowego, który stwarza prawny mechanizm (fikcję prawną) umożliwiającą zaspokojenie się wierzycieli spółki akcyjnej na majątku spółki z pierwszeństwem przed wierzycielami osobistymi akcjonariuszy. Wyrażona w k.s.h. zasada rozdziału kompetencji menedżerskich i właścicielskich kłóci się z doktrynalnym przyporządkowaniem poszczególnych decyzji z zakresu prowadzenia spraw spółki na rzecz poszczególnych organów. Zasada rozdziału kompetencji menedżerskich i właścicielskich nie oznacza też konieczności ograniczenia autonomii organizacyjnej członków rady nadzorczej i zarządu.