Monografia dr Grzegorza Sulińskiego dotyczy jednego z najtrudniejszych teoretycznie i zarazem najbardziej doniosłych praktycznie problemów współczesnego prawa arbitrażowego, jakim stał się udział osoby trzeciej w postępowaniu arbitrażowym. Istotą bowiem arbitrażu handlowego jest jego umocowanie w woli stron sporu w postaci dokonania przez te strony zapisu na sąd polubowny, w granicach wprawdzie określonych przez właściwe prawo arbitrażowe w ramach zdatności arbitrażowej. Strony dokonując wspomnianego zapisu wyłączają kognicję sądu powszechnego (państwowego) w przedmiocie sporu objętego tym zapisem, godząc się jednocześnie na wiążący charakter rozstrzygnięcia tego sporu przez sąd arbitrażowy (sąd prywatny). Te fundamenty arbitrażu handlowego nie wytrzymują jednak konfrontacji z potrzebami życia gospodarczego, które coraz bardziej się komplikuje m.in. przez występowanie złożonych struktur podmiotowych (grup spółek, konsorcjów). Wywołuje to naturalnie problem ochrony interesu osoby trzeciej, która nie jest stroną zapisu na sąd polubowny, ale wyrok tego sądu może pośrednio a czasami nawet i bezpośrednio wpływać na jej prawa i obowiązki. Doktryna prawa arbitrażowego polskiego i zagranicznego chcąc zachować te fundamenty, a także mając na względzie potrzebę uwzględnienia uzasadnionego interesu osoby trzeciej tworzy z reguły koncepcje, których celem jest niejako „wciągnięcie” osoby trzeciej pod zakres podmiotowy zapisu na sąd polubowny. Temu służy konstrukcja tzw. dorozumianego zapisu na sąd polubowny (implied consent) czy znana prawu angielskiemu doktryna esstopell itd. Autor niniejszej monografii nie idzie we wspomnianym kierunku, lecz analizuje na gruncie prawa polskiego i obcego dopuszczalność zastosowania w arbitrażu handlowym instytucji ogólnych postępowania cywilnego takich jak: współuczestnictwo jednolite konieczne oraz interwencji głównej czy ubocznej. Jest to ujęcie nowatorskie. Uzasadnieniem aksjologicznym takiego kierunku badań jest założenie, że osoba trzecia, która nie ma wpływu na fakt dokonania zapisu na sąd polubowny przez strony sporu a także na treść tego zapisu, nie powinna się znaleźć w gorszej sytuacji procesowej, niż gdyby kognicja sądu powszechnego nie była wyłączona przez wspomniany zapis.
Prof. dr hab. Andrzej Szumański